Po przesłuchaniu kręgu osób, które mogą mieć związek z morderstwem w muzeum, policjanci nie są zadowoleni z postępów w śledztwie. Ze sprzecznych zeznań nie sposób wywnioskować, kto mówi prawdę. Na domiar złego morderca nie zostawił żadnych śladów biologicznych, a sekcja zwłok również nie wniosła żadnych nowych informacji do sprawy. Dzięki eksperymentowi komisarza Ziomeckiego pojawia się jednak nowy trop. Wkrótce w miasteczku dochodzi do kolejnego szokującego zdarzenia. Wówczas dochodzenie wkracza na nowe tory.