Dr Góra wciąż ma problemy przez pechową operację w klinice urody. Tymczasem Wiktor, Piotr i Martyna odpowiadają na wezwanie z warsztatu samochodowego. Wygląda na to, że szef zakładu przyłapał złodzieja - a ten potrącił go odjeżdżając jednym z pozostawionych do naprawy aut. Bandyta nie uciekł jednak daleko, gdyż po chwili - na pobliskim polu - pracownik warsztatu odnajduje zalanego krwią mężczyznę. I nagle okazuje się, że potencjalny „złodziej” być może wcale nie jest napastnikiem, tylko ofiarą